Wyszukaj

slider

Witaj serdecznie!
Jest nam niezmiernie miło, że tu z nami jesteś! :)


Tu dowiesz się więcej na temat rasy


Poznaj nasz psi punkt widzenia


Co nieco o sportowych zajawkach


Wycieczki u boku psa - za kulisami
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Przemyślenia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Przemyślenia. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 16 sierpnia 2022

Jak wybrać hodowlę?

 

Ciągle dostaję pytania jak wybrać hodowlę, kogo polecam, kogo nie, które linie wybrać i tak dalej. Raczej już nie polecam hodowli, nie dlatego że nie ma żadnych wartych polecenia, po prostu zetknęłam się z tym, że jeśli poleciłam jakąś hodowlę, to niektórzy potem wymagają ode mnie jakiejś odpowiedzialności za psa, którego wzięli. Ilość nerwów i energii, które na to zeszły bardzo mnie zmęczyły... I zainspirowały. Zbieram inspiracje z naprawdę ciekawych sytuacji czasem. Dlatego też już wam tłumaczę jak wybrać hodowlę i linię, raz i porządnie, żebym się już nie musiała produkować, ha! 


1. Zrób porządny research. 

Najpierw na temat rasy. Czego oczekujesz od tego psa? Czy ta rasa spełni te oczekiwania? Czy wpasuje się w twój styl życia? Jakie są badania zdrowotne, które psy tej rasy powinny mieć? Jakie występują w niej choroby? Jakie są wymagania hodowlane dla psa tej rasy? Jakie najgorsze problemy, zarówno zdrowotne, jak i behawioralne występują w tej rasie? Co jeśli trafi ci się taki pies? Zawsze mówię, oczekuj najlepszego, przygotuj się na najgorsze. Szczególnie że hodowla to nie produkcja. Mimo wszystko, nadal nie wiemy wszystkiego o genetyce psów i nawet najlepszym hodowcom zdarza się mieć pecha. Hodowcy to nie bogowie, mogą się starać jak najlepiej, a czasem natura i tak ma ostateczne zdanie. Czasami nie ma znaczenia ile pracy włożymy w psa i jak dobrze hodowca zrobił swoją pracę, tak czy inaczej będzie trudno, bo takie trafiły się geny. Wiadomo, każdy ci się pochwali najlepszymi psami, które wyhodował. Wszyscy lubimy się chwalić, to normalne. Dowiedz się jednak też o trudnych psach i przemyśl, czy z tym też sobie poradzisz. 

Wybraliśmy więc już rasę, świetnie. Teraz znajdziemy tą jedyną linię. Poznawaj psy, rozmawiaj z właścicielami, hodowcami i dowiedz się, która linia ci odpowiada. Musisz wiedzieć jakie obciążenia ze sobą niesie. Jeśli ktoś Ci mówi że to jest czysta linia, najlepsza i w ogóle ryzyka nie ma, to albo krótko hoduje, albo coś ukrywa. Jak dla mnie, to już jest koniec gry. Słuchaj co mówią właściciele i hodowcy, ale nie słuchaj plotek. Chcesz znać fakty, nie pomówienia. Gdy coś cię zaniepokoi, zapytaj u źródła. Ktoś mówi że piesek X jest agresywny? Dlaczego? Zapytaj właściciela i poproś o fakty. Mądry hodowca i właściciel nie będą odmawiać ci informacji, ani wpadać w skrajne emocje na temat swoich psów. Wiedzą w końcu co mają. To co sprawiło że od już prawie czternastu lat trzymam się jednej hodowli, to szczerość. Hodowcy naszych psów nigdy nie ukrywali wyników badań czy problemów. Nigdy nie prosili mnie, gdy pisałam o problemach, żebym nie wypowiadała się o tym publicznie. Niezależnie jakie to problemy, gdy hodowca wymaga żeby właściciel je ukrywał, lub gdy wciska ci że wszystkie inne linie są złe, a ta jego idealna, to są czerwone flagi dla mnie. Nie ważne jak cudowne są ich najlepsze psy, nie wiesz co ryzykujesz i ile z tych psów faktycznie jest tak świetna. Ja w takiej sytuacji wycofuję się. 


2. Zaczekaj, poznaj psy, rozmawiaj. 

Nie bierz szczeniaka już natychmiast jutro. Wiem, wiem, szczeniaczki są słodkie, serce woła, ale nadal polecam dobry research i zaczekanie na to jedyne wymarzone skojarzenie. Poznaj psy z tej linii, rodziców szczeniąt, hodowcę, zapytaj o badania rodziców. Dobry hodowca nie ma problemu z pokazaniem dokumentacji swoich psów i nie unika niezbędnych dla rasy badań. Jeśli jest powód dla którego pies nie ma jakichś badań, na pewno ci powie. Nie bój się pytać, nie ma głupich pytań, a mądry hodowca odpowie na wszystko. Daj sobie czas na podjęcie decyzji i zapytaj się, czy będzie Ci się dobrze żyło z tym psem na codzień, nie tylko dobrze robiło wymarzony sport lub inne aktywności? Widzisz siebie z takim psem, mógłbyś takiego mieć? Mógłbyś żyć i pracować nad problemami jakie występują w tej rasie i linii? Tak? To wybieramy skojarzenie! 


3. Wybór miotu. 

Rasa, linia i hodowca wybrane. Teraz wybieramy skojarzenie. Znów, nie bój się pytać. Słuchaj faktów, a nie plotek. Poznaj mocne i słabe strony obojga rodziców, zapytaj nad czym właściciele najwięcej pracowali z psem. Jeśli możesz poznać oboje rodziców, ich szczeniaki z poprzednich skojarzeń, rodzeństwo i dziadków, zrób to. Często szczeniaki są podobne do dziadków, dlatego warto ich poznać. Posłuchaj wszystkich historii na temat tej linii jakie możesz. Zapytaj hodowcę o ryzyko problemów jakie mogą mieć szczenięta, jak i co chce osiągnąć kojarząc te dwa psy. Jeśli to powtórka miotu, zapytaj jakie cechy nakłoniły hodowcę to powtórzenia tego skojarzenia. Oczywiście, upewnij się że oboje rodziców ma wymagane badania i uprawienia hodowlane! 


4. Jak hodowca wychowuje szczenięta?

Dowiedz się jak hodowca wychowuje szczenięta i swoje psy. Pytaj, poproś o filmiki z poprzednich miotów, porozmawiaj z właścicielami. Czy jest coś co ci nie odpowiada? Coś co chcesz żeby hodowca ujął we wczesnej socjalizacji? Wczesny rozwój szczeniąt bywa kluczowy w ich dorosłym życiu. Większość hodowli nie przyjmuje gości przed pierwszymi szczepieniami, ale chętnie wyślą ci filmiki i opowiedzą o wszystkim. Wielu hodowców zakłada konwersacje czy grupy na Facebooku, na których można śledzić rozwój szczeniąt. Pamiętaj, nie ma głupich pytań! 


5. Dobrze przestudiuj umowę kupna-sprzedaży szczeniaka.

Zwykle przy odbiorze szczeniaka będziecie podpisywać umowę. Poznaj ją i przeczytaj dokładnie wcześniej, nie w dniu odbioru, gdy szczeniaczek już śpi ci na kolankach. Rozważ czy zgadasz się ze wszystkim, szczególnie w trudnych kwestiach jak zmiana właściciela czy problemy zdrowotne. Wszyscy mamy nadzieję, że to się nie zdarzy, ale jak pisałam, oczekuj najlepszego, przygotuj się na najgorsze. Czasem nawet zgoda na kontrakt bez podpisywania go, znaczy że się zgadzasz na warunki. Nic nie podpisane, ale szczeniak w domu, a na messengerze na umowę odpisane "zgadzam się"? Umowa obowiązuje. Dlatego bądźmy ostrożni i pamiętajmy, to kwestia bezpieczeństwa obu stron, nabywcy i hodowcy. Hodowcy to nie bogowie, wszystko się może zdarzyć, warto być przygotowanym. Jednak jeśli umowa wymaga ukrywania danych medycznych na temat psa, by "nie psuć dobrej opinii hodowli" czy coś takiego, zmorą każdej rasy jest ukrywanie informacji na temat problemów. Dla mnie to czerwona flaga, nie podpisałabym takiej umowy. 


6. Zobacz jak hodowca traktuje właścicieli swoich szczeniaków. 

To trudny temat, ale jeśli hodowca nie interesuje się szczeniakami które wydaje, dla mnie coś jest nie w porządku. Spoko, niektórzy mają ogromne hodowle i hodują latami. Tak jest z hodowcami naszych psów, pierwszy miot mieli chyba już dwadzieścia lat temu. My sami mamy od nich już ósmego psa. Nadal jednak zalewam ich fotkami piesków i nadal mówią że to miłe i chcą wiedzieć wszystko. Znów, proszenie właścicieli żeby kłamali na temat swoich psów czy ukrywali informacje to też dla mnie nieetyczne. Wiecie że jestem otwarta i szczera w internecie i piszę o każdym problemie naszych psów. Nigdy nie zostałam poproszona o ukrywanie informacji czy nie pisanie o czymś. Zawsze, gdy zgłaszałam kłopot spotykałam się z wsparciem i akceptacją. Tak powinno być. Nie możemy winić hodowcy za problemy psa, biorąc psa wzięliśmy za niego odpowiedzialność, ale i hodowca nie może tylko nas winić i wymagać milczenia. Słyszałam masę przykrych historii, od szantażowania właścicieli tym, że zabierze się im psa, przez wyzwiska na temat hodowcy i wymuszanie pieniędzy. Dlatego potrzebujemy jasnej umowy i przygotowania, bo emocje przy problemach to naturalna sprawa. Hodowca i właściciel mogą popadać w różne emocje, szczególnie że rozchodzi się o psa, ale należy dyskutować kulturalnie. Gdy piszemy o problemach, szczególnie publicznie, należy podawać fakty i wypowiadać się spokojnie. Hodowca nie może przewidzieć wszystkiego, my też nie. Dlatego warto wiedzieć w jakich relacjach jest hodowca z właścicielami swoich szczeniąt, zarówno tych którzy są swoim psem zachwyceni, jak i tych którzy mieli trochę mniej szczęścia. Jakie są scenariusze "co jeśli" które podaje ci hodowca?

Znów, jeśli ktoś opowiada że ta linia jest najzdrowsza, bez problemów behawioralnych, nic się w niej nie zdarzyło, a ryzyka nie ma, to dla mnie opowiada bajki. Nie ma tak dobrze. Niestety. 


No i już, moi uczniowie, jesteście gotowi, idźcie w świat i wybierajcie mądrze! To co dla kogoś jest świetną linią, dla kogoś innego może totalnie nie być dobrym wyborem. Pamiętajcie także że psy które poznajecie to mieszanka genetyki, pracy hodowcy i właściciela. Szczególnie zwróćcie na to uwagę, gdy zachwyci was pies doświadczonego handlera. Zwykle jednak tak doświadczone osoby z łatwością i chętnie opowiedzą wam o tym, jakie są mocne i słabe strony ich psów, nad czym więcej pracowali i tak dalej. Miej oczy, uszy, a przede wszystkim umysł otwarty i wybieraj to co tobie najbardziej odpowiada, a nie to co polecają ci znajomi, co jest blisko, fajnie robi sporty czy sprawdza się na wystawach. Sporty i wystawy są super, wiadomo, ale to tylko część wspólnego życia. To ty będziesz żyć z psem którego wybierzesz kolejne co najmniej piętnaście lat. 

Wybierz mądrze. 😊


czwartek, 21 lipca 2022

Ja, Czara i wyzwanie.

 Pewnie już ktoś o tym pisał, ale i tak chciałabym się podzielić tym jak bardzo zmieniam się na lepsze dzięki psom. Dzięki dziewięciu fantastycznym psom które mamy i tym, z którymi pracowałam razem z moimi uczniami. 

Oto szczenię mojego męża, Czara. Skupialiśmy się na tak wielu umiejętnościach życiowych i agility, że zapomniałam nauczyć ją prostego waruj. Potrafi mnóstwo innych rzeczy, ale to waruj jakoś mi po prostu umknęło. Więc dzisiaj usiadłam z nią, spodziewając się że ogarnie to w jednej sesji, jak wszystkie psy, które miałam lub znałam do tej pory. Cóż, tak, udało się w jednej sesji, ale to było interesujące. 

Zwykle więc prowadzę psa za smaczek, żeby się położył, lub kładę smakołyki w zamkniętej dłoni na ziemi i czekam, aż pies sam zrozumie, że ma się położyć, lub pomagam mu to zrobić z siadania, i tak dalej. Cóż, Czara w ogóle nic z tego nie rozumiała. Siadała i czekała, zupełnie nieświadoma, albo odskakiwała lekko do tyłu. 

Mogłam się na nią złościć. Mogłam nazwać ją głupią, zdenerwować się, zostawić to w cholere i zdecydować, że się nie nauczy. Mogłam uznać, że to jej wina. Mogłam winić siebie za bycie głupim, zapominalskim trenerem, którego metody są bezużyteczne. 

Ale miałam psy, które nauczyły mnie że takie chwile to czas na kreatywność. Zaśmiałam się, powiedziałam do Czary "przerwa słoneczko, zaraz wymyślę jak ci to wytłumaczyć i nauczymy się tego razem". 

Rozejrzałam się dookoła, zadając sobie pytanie: „Jak mogę pomóc jej zrozumieć, czego chcę? Kiedy pies musi się położyć? Jak mogę uchwycić to zachowanie i nagrodzić je, a potem zgeneralizować? Czy jest tu coś, czego mogę użyć, aby pomóc jej zrozumieć?”

Byłyśmy akurat w sypialni i moje spojrzenie padło na łóżko. Uśmiechnęłam się. 

Bingo. 


Czarce zajęło około dwóch minut, aby z pełzania pod łóżkiem, więc położenia się i bycia nagradzaną tam, przenieść zachowanie coraz dalej i wreszcie zrozumieć czego chciałam. Widać na filmiku, jak już obok łóżka wydaję komendę (pac) i czekam. Jak Czara przez chwilę myśli, a potem doskonale rozumie i robi to, co chciałam. Ponieważ wytłumaczyłam jej to tak, że było to dla niej jasne. 


I cholera, to było piękne uczucie. Widzieć, jak moje podejście jest odpowiednie w obliczu wyzwania, jak zadziałało dla nas obu i jak udało mi się znaleźć sposób, aby Czara zrobiła dokładnie to, co chciałam, bez zbędnych emocji. Tak, nadal jestem człowiekiem. Czasami wciąż się denerwuję, ale wtedy robię sobie i psu przerwę, oddycham i myślę.

Jak mam to wytłumaczyć psu, którego mam przed sobą? Jaki język mógłby zrozumieć?


Czy nie rozumienie tego od razu sprawia, że ​​Czara jest głupia? Oczywiście że nie. Znam ją, wiem że jest bardzo mądra, szybko się uczy i świetnie generalizuje. Każdy pies myśli na swój sposób. Każdy pies jest inny. Każdy sposób myślenia i każdy charakter jest piękny i niesamowity.

A jeśli tylko zechcesz, będziesz cierpliwy i spróbujesz, możesz dogadać się z każdym psem. 

środa, 13 lipca 2022

10 rzeczy, które chciałabym wiedzieć biorąc pierwszego psa.


Gdy brałam Gaszkę, był rok 2010 i wiedzy o mudi i aktywnych psach w internecie i wśród trenerów było naprawdę niewiele. Radziłam sobie bazując na różnych opiniach i oczywiście, popełniłam masę błędów. Teraz za mną już 12 lat doświadczenia, wychowałam łącznie 9 psów, podróżujemy, startujemy w agility i żyjemy razem szczęśliwie. Kocham te świrusy totalnie! Co jednak powiedziała bym sobie te 12 lat temu? 

1. Socjalizuj mądrze, nie jak najwięcej. 
Wiem już jak ważne jest nauczyć szczeniaka odpoczywać i mieć dni przerwy. Tak, mudi i inne psy aktywnych ras potrzebują dużo socjalizacji, ale wpychanie ich w bodźce, czy siłą utrzymywanie w trudnej sytuacji robi więcej złego niż dobrego. Mądra, dobrze  zaplanowana socjalizacja, dostosowana do potrzeb szczeniaka będzie dużo lepszym pomysłem. Nie bój się powiedzieć znajomym, trenerom czy rodzinie, że pies sobie z czymś nie radzi i wycofać go z sytuacji. To żadna porażka, za to może wam to oszczędzić wielu kłopotów w przyszłości. 
Mam wrażenie że niestety, przez to że myślałam że pozwalanie większym, starszym psom bawić się z Gaszką zbyt intensywnie gdy była mała, sprawiło że nie lubi innych psów aż do tej pory. Wiadomo, udało nam się sporą część tego przepracować, ale teraz bym po prostu zgarnęła szczeniaka na ręce i zapobiegła problemowi, mówiąc że nie czujemy się w tej sytuacji komfortowo. 
O socjalizacji samej w sobie dłużej pisałam o tutaj!

2. Jasne zasady i konsekwencja od początku. 
Naiwnie wierzyłam w słowa trenerów, którzy mówili mi że nie szkodzi, że szczeniak uciekł za sarną, bo przecież musi się wybiegać. Wierzyłam, że może sobie obszczekać człowieka, bo wyrośnie z tego. Oj nie, nie wyrósł. Spędziłam godziny, dni, miesiące, wylałam morze łez nad następstwami takich rad. Od razu nie pozwalam szczeniakom na niepożądane zachowania. Nie ma uciekania za zwierzętami szczekania na ludzi czy kradnięcia innym psom jedzenia i zabawek. Nie muszę do tego karcić szczeniaka, wystarczy uciec w drugą stronę wołając wesołym głosem, nagradzać dużo za rezygnację z niepożądanych zachowań, zapobiegać im jeśli trzeba. Gdy nie jestem pewna jeszcze przywołania, używam linki i uczę skupiania się na mnie, odchodzę od bodźca wystarczająco daleko. Jasne, mudi szczekają i naszym psom wolno szczekać. Nie mogą jednak straszyć innych i wchodzić w kontakt bez zgody drugiej strony. Dla mnie, mój pies może sygnalizować że coś gdzieś się dzieje, ale nie może podążać w stronę bodźca. Pozwalam więc zaszczekać "uwaga widzę coś" , wtedy wołam psa i podejmuję decyzję czy się mijamy, czy zapinamy na smycz, czy siadamy na boku ścieżki i skupiamy. Gdybym pozwalała psom samodzielnie podejmować takie decyzje, narażała bym i swoje psy i otoczenie. 
Nadal mając sforę ośmiu psów czasem decyduję się na zejście ze ścieżki na bok i skupienie ekipy, bo po prostu niektóre bodźce są dla nich wyzwaniem, mimo że potrafią sobie z nimi radzić.

3. Naucz swojego szczeniaka odpoczywać. 
Mudi potrzebują aktywności, oczywiście, ale potrzebują też odpoczywać i umieć odpoczywać. Zbyt dużo widziałam psów aktywnych ras, które nie potrafią "wyłączyć się", a ich właściciele jedynie szukają kolejnych atrakcji żeby zmęczyć psa. To nie jest droga. Nasza ekipa ośmiu psów ma jeden dzień w tygodniu, w który wychodzą tylko na załatwianie potrzeb i poza tym śpią. Do tego w pozostałe dni godzina lub więcej spaceru, dwa-trzy razy w tygodniu trening agility, raz fitness i dwa razy w miesiącu lub czasem więcej weekend spędzony na zawodach czy jakieś większe wyprawy. No i już! Są zaskakująco spokojni w domu i bardzo lubią wypoczywać. Gdy Gem była mała, miała duży problem z odpoczywaniem sama z siebie. Ciągle była podekscytowana i wciąż chciała coś razem robić. Nauczyłam ją szybko klatki i po paru dniach kilka sekund od wejścia do klatki zasypiała głęboko na długie godziny. Nadal bardzo kocha swoją klatkę i tam wypoczywa najlepiej. Ze względu na ryzyko kontuzji, również nie pozwalam na szaleństwa w domu. W domu się odpoczywa. Spokojne zabawy statyczne, np leżąc na legowiskach, bez biegania i wysokich emocji są w porządku, ale nie ma brykania w domu. 
W dni w które dorosłe psy mają dzień przerwy, szczenięta również go mają. Dostają wtedy gryzaki czy kongi, by wspomóc naukę relaksu. 

4. Psy czują emocje przewodnika doskonale i mogą je odzwierciedlać. 
Nie od razu dobrze odczytywałam emocje Gaszki, ale ona od pierwszego momentu doskonale wyczuwała mnie. Dlatego większość mojej pracy nad startowaniem z naszymi psami na zawodach, to była praca nad moim podejściem do tego tematu. Głównie dlatego, że gdy ja się stresowałam, to Gaszka również nie czuła się bezpiecznie. Było tak też ze spacerami, kiedy mi skakało tętno na widok innego psa, naturalną reakcją naszych psów było szczekać, bo to coś trudnego skoro moja reakcja jest tak intensywna. Teraz sama powtarzam czasem mężowi "wyluzuj, będą grzeczne". Nasze emocje są dla psów super czytelne i są ważnym źródłem informacji na temat sytuacji. Dlatego warto nimi wysłać informację "jest w porządku". 

5. Okresy lęku są normalne!
U mudi zaobserwowałam dwa okresy, w których pojawiają się lęki. Pierwszy wypada gdzieś w okolicach 6-9 miesiąca życia, drugi może się pojawić gdy pies kończy rok. Zaczynają się wtedy nieuzasadnione lęki, nerwowość i szczekliwość i póki co, najlepiej sprawdza mi się świadomość, dawanie psu przestrzeni na dojrzewanie i po prostu nie robienie z tego wydarzenia. Iskra miała jeden z większych okresów lęków pośród naszych szczeniaków, ale wiedziałam już jak się zachować. Nie zwiększałam intensywności socjalizacji, byłam spokojna, cierpliwa i jak najbardziej stabilna dla niej. Teraz jest dorosłym, pewnym siebie i gotowym do akcji zawsze i wszędzie psem. 
Dlatego nie panikujcie, jeśli wasz pies przechodzi okres lęku, wynika to ze zmian hormonalnych, często pokrywa się z pierwszą cieczką lub po prostu dojrzewaniem płciowym. 

6. Mniej i krócej jest często dużo lepiej, jeśli o treningi chodzi. 
Oj pamiętam te długie, męczące treningi z Gaszką! Robiłam zdecydowanie za dużo, więc nie mogła pokazać prędkości jakie wypracowałyśmy później. Teraz trenujemy dwa, do czterech razy w tygodniu, po dwie lub trzy krótkie sesje na trening. Upewniam się że nie cisnę zbyt dużo, powtarzalne, techniczne umiejętności jak slalom czy zbiegana kładka robię do czterech powtórzeń i wystarczy. Daje mi to możliwość wypracowania ich, ale bez ryzyka że będą się psuć bo pies jest zwyczajnie zmęczony. Ze szczeniakami trenuję tylko dwa razy w tygodniu, w domu robiąc jeszcze jeden lub dwa treningi umiejętności typu klatka, sztuczki, reakcja na imię etc. 
Upewniam się, że sesja kończy się gdy pies ma jeszcze trochę energii i ekscytacji, to sprawia że są chętne do kolejnych treningów i bardzo je lubią. 

7. Słuchaj swojego psa i miej otwarty umysł. 
Poznałam tylu świetnych trenerów i mentorów dzięki psom, stałam się też o tyle lepszą osobą! Nie bój się szukać pomocy i prosić o nią, każdy pies jest inny i co innego na niego zadziała, a ile osób tyle metod! Szukaj, rozkminiaj i próbuj. Polecam też prowadzenie notatek, to pomoże śledzić i kontrolować proces treningów. 

8. Nie bój się nie zgadzać z innymi i dysktuować. 
Tak jak pisałam, ile osób tyle metod, a na każdego psa zadziała coś innego. Najlepsi trenerzy nie boją się sugestii, różnicy zdań i dyskusji, mają otwarty umysł i chętnie cię wysłuchają. Jeśli ktoś jednak pozostaje przy swoim, a ty tego nie czujesz, zmień trenera. Cokolwiek robisz, jeśli będziesz to robić w niezgodzie ze swoim psem i ze sobą, nie będzie dobrych efektów. 

9. Ucz się swojego psa. 

Obserwuj swojego psa. Jak się bawi, co lubi, czego nie lubi, nie ma jednej dobrej metody nagradzania. Ile psów, tyle zwyczajów. Na pierwszym treningu agility z Gaszką dostałam piłkę na sznurku i kazano mi nagradzać ją szarpaniem. Problem w tym, że Gaszka nie lubi się szarpać. Zaobserwowałam jednak, że bardzo lubi piszczące piłki, szczególnie jeśli może sobie je zagryzać po treningu. Do końca jej kariery to była jej ulubiona nagroda. My wybieramy czego uczymy naszych psów i czego od nich wymagamy, dlatego wierzę że nagroda powinna być dla nich. To co one lubią, co naprawdę je nakręca i nagradza. Gem też uwielbia piszczące piłki, po treningu kładzie się i tarza w nich przezabawnie. Ru kocha ogromne zabawki z lanej gumy, im większe tym lepsze. Tigi kochał szarpaki z naturalnego futra, najbardziej gdy po prostu siadałam obok, on je sobie gryzł, a ja mówiłam mu jaki był świetny. Iskra również lubi szarpaki, najbardziej piłki na taśmie. Dla niej szarpanie jest super, sama wpycha zabawki w ręce. Cuki też kocha szarpaki, ale najbardziej to jednak jedzonko, Lizia jest fanką piłek i uwielbia gdy się do niej klaszcze, Smok lubi duże puchate zabawki, a Czarka szarpaki. Każde z nich jest inne, ma inne preferencje i bardzo w nich to cenię i kocham. 
Dla mnie również kamieniem milowym jeśli chodzi o naukę zabawy z psem był kurs Polony Bonac "Let's play". Gdybyście mieli zgłębiać wiedzę w tym temacie, warto! 

10. Psy świetnie maskują ból i mogą go okazywać w nietypowe sposoby. 
Niektóre psy robią się lękliwe, niektóre wycofane, a inne nawet agresywne. Jeśli coś się z dnia na dzień zmieniło w zachowaniu twojego psa, a na pierwszy rzut oka nie ma wyjaśnienia, warto wybrać się do weterynarza. Szczególnie mudi to twardziele, miały pasać krowy i nawet polować na dziki! Nie pokazują łatwo, że coś się dzieje. Ru niby działa normalnie, ale robi się nerwowy do innych psów gdy źle się czuje, Gem staje się submisywna i lękliwa, a Gaszka zwalnia i robi się "leniwa". W każdym z tych przypadków okazywało się, że pies jest chory lub ma kontuzje i odczuwa ból, w każdym z tych przypadków również psy funkcjonowały normalnie i nawet weterynarze byli czasem w szoku. Musimy być uważni i zwracać uwagę na każdą zmianę zachowania naszych psów, jeśli żyjemy z takimi twardzielami. 

Nie ma idealnych psów, nawet jeśli twórcy z social media chcą ci to wmówić. Kocham swoje psy, są dla mnie cudowne i wspaniałe, ale to nadal żywe stworzenia. Dlatego tak chętnie dzielę się doświadczeniami i radami z wami, by wasza droga była chociaż trochę czasem mniej wyboista, a dni zachwytu nad swoim towarzyszem, częstsze. 

środa, 1 czerwca 2022

Życie ze sforą - 10 ważnych spraw.

Często spotykałam się z tym że ktoś mi mówił, że to takie ciekawe że mamy tyle psów, a do każdego tak indywidualne podejście. Widać, że każdy z nich jest odrębnym psem, znamy go świetnie, wszyscy się potrafią dobrze zachować i mimo ilości psów, potrafimy się dopasować do każdego z nich. Dało mi to do myślenia. Miałam też u siebie na treningach osobę z dwoma psami, które wszystko robiły razem i kłopotem się okazało żeby pieski zrobiły coś samodzielnie. Na szczęście udało nam się to przepracować i "odkleić" psy od siebie, ale ale...


Jak mając wiele psów zadbać, by każde z nich było szczęśliwe, spokojne, a nasze podejście do każdego pozostało indywidualne? 

1. Regularne sesje treningowe pojedynczo. 

Czas spędzony na treningach sam na sam jest bezcenny. Budujemy relację z tym konkretnym psem, poznajemy jego silne i słabe strony, preferencje i możliwości. Osobiście myślę że powinny być to co najmniej dwie sesje treningowe na tydzień, najlepiej dwie do czterech. Może to być cokolwiek, agility, pasienie, sztuczki, frisbee, co tylko wam odpowiada. 

2. Nie zakładaj że jakiś pies ma mieć któreś cechy. Poznawaj swoje psy i pamiętaj, że każdy z nich jest inny. 

Ogromnym błędem jest zakładać, że skoro inny pies ma jakieś cechy, to kolejny też musi. Nie ma dwóch identycznych psów. Mamy osiem psów, mieliśmy dziewięć. Osiem tej samej rasy + mieszanka tej rasy. Wszystkie z podobnych linii. Każde inne, zupełnie tak jak ludzie. Mają swoje zalety i wady, preferencje i możliwości, każde uczy się odrobinę inaczej i inaczej coś rozumie. Obserwuj swojego psa i ucz się go. Żyj, pracuj i kochaj każdego swojego psa jakby był jedynym twoim psem. Nigdy nie porównuj. Mogłabym godzinami opowiadać o każdym z naszych psów, co lubi, czego nie, jakie ma dziwactwa, w jaki sposób najlepiej się uczy, gdzie i jak lubi spać, gdzie lubi być głaskany i tak dalej. Dlatego nie umiem odpowiedzieć gdy ktoś mnie pyta, czy mam ulubieńca. 
Każde z nich kocham indywidualnie. ❤️

3. NIE PORÓWNUJ.

Nie porównuj jednego psa do innego swojego psa, swoich psów do psów innych ludzi i tak dalej. Nie. Po prostu nie. Każdy pies ma własny charakter, tempo nauki, zalety i wady. Już o tym pisałam ale napiszę jeszcze raz. Nie porównuj. Bądź cierpliwy, kochający i szukaj rozwiązań. Co podziałało na jednego psa, może być całkiem niezrozumiałe dla drugiego. I jest to totalnie normalne. Bądź wdzięczny za możliwość uczenia się u boku każdego ze swoich psów. 💖

4. Jasne zasady. 

Gdy masz kilka lub więcej psów, chcesz by się akceptowały i szanowały. Zwłaszcza, gdy przywozisz do domu szczeniaczka, nie chcesz, aby był niegrzeczny dla dorosłych psów. Oddzielam szczenię i dorosłe przez większość czasu, dopóki szczenię nie będzie wystarczająco świadome, aby zrozumieć ich sygnały i nie przeszkadzać im. Będą spędzać czas razem, gdy jestem w pobliżu i mogę zareagować, ale nigdy nie pozwalam, aby nasze psy były wobec siebie niegrzeczne.

Są jasne zasady, jeśli jeden pies odpoczywa w wybranym przez siebie miejscu, to to miejsce jest zajęte, a inny pies nie może mu przeszkadzać. To samo z gryzakami, miską z jedzeniem etc. Kategoryczne NIE dla przeszkadzania podczas jedzenia. Żadnego biegania po sobie, szarpania się za futro, szelki, obrożę etc na spacerach. Żadnej kradzieży zabawek. Mogą komunikować się przez warczenie, ale jeśli druga strona nie respektuje komunikatu, wkraczam. W razie potrzeby stosuję timeout, czyli oddzielam przeszkadzacza od reszty na chwilę, aby obniżyć emocje.

5. Zarządzanie emocjami, czasem i energią.

Planowanie dnia, tygodnia, a nawet miesiąca gdy ma się wiele psów to konieczność. 
Musisz dokładnie wiedzieć, ile czasu potrzebuje każdy z nich i kiedy i jak możesz mu to zapewnić. Najprościej jest oczywiście zabrać całą ekipę na długi spacer, ale naprawdę uwierz mi, że indywidualne treningi, spacery i spacery, kiedy bierzesz na przykład tylko część sfory, to konieczność. Zwłaszcza, gdy twoje psy są w różnym wieku. Czasami naprawdę niesamowite jest zapewnić staruszkom spokojny czas bez szalonej młodzieży. 

Przy takiej ilości psów konieczne jest także mądre zarządzanie ich emocjami. Nie jest bezpiecznie pozwolić im szczekać pod płotem, wybiegać z domu jak szaleni i tak dalej. Przy tak wysokich emocjach mogą wystąpić samodzielne próby obniżenia ich, najczęściej przez  eskalację ich na inne psy. Szczególnie wysokie emocje w przypadku naszych psów są tuż po treningu, gdy wypuszczam je z klatek. Bardzo dbam by obniżać wtedy ich emocje i nie dopuszczać do prób eskalowania ich na inne psy. Co obniża emocje? Na pewno długi spacer, ale na początku na smyczy, póki emocje nie opadną. Pomagają też zabawy węchowe i indywidualna nauka spokojnego wychodzenia z domu, z klatki po treningu etc. Dużo nagradzam nie wybieganie od razu gdy otwieram drzwi, tylko dopiero gdy zawołam po imieniu, spokojne wychodzenie na zewnątrz, na siku etc.

Na spacerach czy po prostu w codziennym życiu również obserwuję nasze psy i wkraczam gdy widzę, że emocje są zbyt wysokie. Na spacerach stosuję timeout w postaci zapięcia prowodyra (lub prowodyrów) na smycz na 10-15 minut. Fajnie działa też poproszenie żeby ekipa usiadła i rozsypanie w trawie smaczków. Taka naturalna "mata węchowa" (jeśli wiemy że wspólne wyjadanie smaczków z trawy nie będzie sytuacją konfliktową dla naszych psów) fajnie wycisza emocje. 

Pamiętajmy też by obserwować jak bawią się nasze psy. Faktycznie zabawą jest sytuacja, w której rola gonionego/goniącego zmienia się. Jeśli tylko jeden pies ciągle napiera/goni, a drugi ucieka i próbuje się wycofać, nie jest to zabawa i należy to przerwać. 

6. Bójki się zdarzają i nie są końcem świata. 

Szczególnie gdy mamy kilka psów sportowych czy pracujących, które przy swoich zajęciach wchodzą na wysokie emocje, bójki będą się zdarzać. Może to być nawet przypadek, bo ktoś w kogoś wbiegł, albo bo chcieli tą samą zabawkę. Po pierwsze, to nie koniec świata, twoje psy się nie nienawidzą i nie ma co panikować, choć należy zapobiegać. Po drugie, musisz wiedzieć jak rozdzielić swoje psy w takiej sytuacji. Zwykle jakiś hałas np rzucenie czymś głośnym w podłogę, krzyknięcie, klaśnięcie czy coś w tym stylu podziała, ja mogę też po prostu złapać i rozdzielić nasze psy, bo są stosunkowo małe. (Pamiętajcie że ja mam i miałam tylko mudi i z takimi psami sobie umiem poradzić. Jeśli macie lub chcecie mieć większe psy, koniecznie nauczcie się od kogoś kto wie jak sobie z takimi psami radzić, jak bezpiecznie je rozdzielić w razie bójki.) Po rozdzieleniu psów, zabezpiecz je tak by nie mogły znów się pogryźć. Obejrz je dokładnie czy nie ma konieczności wizyty u weterynarza. Dopiero gdy psy są bezpieczne, ogarnięte i nie mogą znów się pogryźć, na spokojnie przeanalizuj sytuację. Co się stało, dlaczego, czy dało się temu zapobiec? Psy zwykle szybko zapominają i ja otrzymałam radę by jeśli jestem i mogę pilnować, pozwolić psom które się pokłóciły być razem. Nie zostawiałabym jednak już takich psów bez nadzoru samych. Jeśli masz problem z ustaleniem co się stało, albo nie ma widocznego powodu, zwróć się do specjalisty. Ale nadal, jeśli twoje psy się pogryzły, nie jesteś złym właścicielem, nie poniosłeś porażki czy co tam ludzie gadają. Tylko social media robią nam taki obrazek, że pieski są słodkie i pluszowe i nigdy się nie biją. W rzeczywistości psy to psy, życie to życie, bywa! 

7. Potrzeby każdego z twoich psów są najważniejsze. 

Nie sporty, nie fajna zabawa, nie twoje ambicje. Nie Potrzeby twoich psów. Więc jeśli twój szczeniaczek potrzebuje socjalizacji, ale starszy pies potrzebuje raczej spokojnego spaceru, to planujesz dwie aktywności, tak żeby oba psy były zadowolone. Potrzeby niektórych psów mogą być takie same lub zbliżone, wtedy będzie trochę łatwiej, ale pamiętaj by obserwować swoje psy i określać jakie są ich potrzeby. Co jest świetną aktywnością dla jednego, może nie być dobre dla innego psa. Pamiętaj że każdy z nich to indywidualne stworzenie. 

8. Zarządzaj mądrze swoimi finansami. 

Zawsze gorzko się uśmiecham gdy słyszę jak drogo jest mieć więcej psów. No jest. Chcesz mieć kilka psów? Upewnij się że masz na to fundusze. Tak, rachunki u weta będą spore. Upewnij się że poradzisz sobie w codziennych sytuacjach jak i w przypadku większych problemów. Gdy masz jednego czy dwa psy, wizyty u weterynarza będą rzadkością, więcej psów, więcej wizyt. Prosta sprawa. Jedno coś złapie, reszta się pewnie od niego zarazi. Będzie trzeba więcej czasu i pieniędzy by się nimi zająć. Prosta sprawa. Dużo piesków, dużo miłości, ale i dużo trzeba zasobów dla nich. 

Oczywiście jedzenie, zabawki, miejsce w aucie, szelki, smycze etc, wszystkiego trzeba więcej i wszystko będzie więcej kosztować. 

9. Planuj wyjazdy, codzienność, WSZYSTKO. 

Twój pies jest twoją odpowiedzialnością. Jeden lub dwa są zazwyczaj łatwe w podróży, w życiu i ogólnie. Przy większej ilości trzeba lepiej planować. Kto zajmie się psami gdy ty będziesz na wakacjach, jak je ze sobą zabierzesz i dokąd pojedziecie razem, upewnij się, że masz wszystko zaplanowane. Zawody, wystawy, wyjazdy, spacery, wszystko. 

Ale nie martw się, jeśli możemy podróżować, startować w zawodach i mieszkać z 8 psami, i jest to dla nas łatwe i przyjemne, ty też ogarniesz. Po prostu planuj z wyprzedzeniem! 

10. Szczeniaczki. 

Wiem, że szczeniaczki są urocze, ale psy, które masz są tak samo ważne jak nowy członek rodziny. Upewnij się, że dajesz im wystarczająco dużo czasu i miłości, nawet jeśli wszystko kręci się wokół szczeniaka. Nie zostawiam szczeniaka samego z dorosłymi, dopóki nie będzie grzeczny i mniej więcej ich wielkości, po pierwsze, aby uniknąć wypadków, po drugie, aby nie przeszkadzać naszym dorosłym psom. To mój szczeniak, a nie ich odpowiedzialność. Nasze psy bardzo pomagają w wychowywaniu szczeniąt, ale to nie jest ich praca i jeśli niektóre z moich dorosłych psów nie lubią szczeniąt, nie przeszkadza mi to i nie zmuszam ich do tego. Oczywiście nie mogą ich atakować, ale nie muszą bawić się ze szczeniakiem i mogą pokazać, że nie czują się z nim dobrze. Upewniam się, że życie dorosłych psów  prawie się nie zmienia, gdy pojawia się nowy szczeniak, oczywiście nie da się żeby było w 100% tak samo, ale mogę dać z siebie wszystko żeby dorosły pies miał zapewnione wszystkie potrzeby. 

No i tyle. Pamiętaj, że możesz mieć tyle psów, iloma możesz się dobrze zająć i stworzyć im szczęśliwe życie. To tylko twoja sprawa, a co ludzie gadają, to i tak coś tam gadać będą. 

środa, 27 kwietnia 2022

Dołączenie szczeniaka do sfory.

Przez 13 lat od kiedy mam psy, od pierwszej już staruszki królowej Gaszkusi do sforki dołączyłam siedem szczeniąt i jednego dorosłego psa. Z czasem, doświadczeniem i wieloma rozmowami z innymi psiarzami i trenerami nauczyłam się jak dołączać szczeniaka do ekipy tak, żeby było to mądre, przyjemne i bezpieczne dla wszystkich stron. 

Część mnie zawsze bardzo się martwi czy wszystkie pieski są tak samo dobrze zadbane, mają po równo uwagi i czułości i wszystkiego. Co jest w sumie niemożliwe, z jednego prostego powodu. Każdy pies ma indywidualne potrzeby! To co tak naprawdę jest ważne, to żeby podejść indywidualnie do każdego z psów i zadbać o nie tak, jak one potrzebują, niekoniecznie "po równo". Psie potrzeby są naprawdę różne, nawet w podobnych grupach wiekowych, co zaobserwowałam żyjąc z ośmioma psami, a do tej pory mając ich już dziewięć. Pewne podstawy są takie same. Jedzenie, dostęp do świeżej wody, czas z człowiekiem, kontakt fizyczny, stymulacja fizyczna taka jak spacery czy psychiczna jak nauka, oraz połączenie ich w treningu, oraz odpoczynek. Zapominamy jednak jak ważny jest odpoczynek i ile tak naprawdę nasze psy go potrzebują. Ale! O tym już było w innym artykule, teraz skupimy się na bardziej uroczym temacie. Szczeniaczkach! 

Wiemy już że psy śpią 60-80% doby, czyli naprawdę dużo. Wg danych AKC dla szczeniąt będzie to 18-20 godzin dziennie. Naprawdę dużo. Daje nam to ogrom czasu na zajmowanie się również odpowiednio dorosłymi psami. 

Mam pewną bardzo ważną zasadę, jeśli chodzi o branie szczeniaka. 
Ja chciałam tego szczeniaka, nie moje psy.
 To jest mój szczeniak, nie ich. W związku z czym nie oczekuję, że dorosłe psy będą mi pomagać w wychowaniu szczeniaka, będą się nim zajmować gdy mnie nie będzie i tak dalej. Nie zostawiam szczeniaka samego z dorosłymi psami, tak długo aż się nie nauczy spokojnie i mądrze zostawać całkiem sam, najlepiej w klatce kenelowej. Pozwalam swoim psom komunikować mi i szczenięciu, że nie mają ochoty na kontakt. Mogą warczeć i odchodzić, ale nigdy nie zostawiam ich sygnałów bez reakcji. Jeśli szczenię nie reaguje na sygnał dorosłego psa, ja reaguję i na przykład zabieram szczenię od tego psa. Nie pozwalam żeby psy musiały rozwiązywać problemy same. To mój obowiązek żeby nauczyć szczeniaka szanowania innych psów, nie obowiązek moich psów. Nie wymagam też żeby dorosłe psy lubiły szczeniaki, bawiły się z nimi czy spały w tej samej klatce. To miłe i urocze jeśli chcą, ale jak nie to nie. Jedyne czego wymagam to by akceptowały szczenięta i sygnalizowały dyskomfort jeśli taki jest. Wychowanie szczeniaka i zadbanie o niego to mój obowiązek. 


Pierwsze spotkanie dorosłych psów ze szczeniakiem staram się żeby jednak nie było od razu w domu. Zamknięta przestrzeń nie pozwala na odsunięcie się, a dom może być też przez dorosłe psy jako ich terytorium, podczas gdy szczeniak jednak na początku będzie obcy. Dlatego wolę zabrać ekipę na wspólny spacer, który od razu też staje się fajnym wspólnym doświadczeniem, a przecież najlepiej zacząć znajomość od pozytywnych doświadczeń. Nie ufam jednak bardzo szczeniakom, przynajmniej przez pierwsze dni. To tylko szczeniak, może się wystraszyć albo za czymś pobiec. Dlatego maluszek dostaje szelki i flexi albo długą linkę, lub organizuję psom spotkanie na dużym, ale zamkniętym terenie jak na przykład nasz ogród. 

Nigdy nie zakazuję naszym psom warczeć. Warczenie nawet na mnie, inne psy, ludzi czy właśnie szczeniaka, to komunikacja. Jeśli usuniemy komunikację, pozostaje tylko przejście do czynów, a ja nie chcę żeby nasze psy musiały przechodzić do używania zębów. Jeśli więc dorosły pies komunikuje szczeniakowi że nie chce kontaktu, a szczenię nie reaguje, to zanim dorosły pies będzie zmuszony coś zrobić wkraczam i zabieram szczeniaka. Nawet jeśli psy się super dogadują, słodko bawią ze szczeniakiem i są bardzo kochane, nadal staram się to kontrolować. Nie pozwalam by szczenię doprowadziło do przeboźcowania lub zdenerwowało dorosłego psa, jak i kontroluję by dorosły pies bawił się mądrze z szczeniakiem, nie ryzykując kontuzji.

Są rzeczy które szczeniak będzie robił lub próbował robić tylko z tego powodu, że jest szczeniakiem i jeszcze nie zna zasad życia. Są to mało bezpieczne i miłe dla innych psów pomysły, jak na przykład próba jedzenia z miski innego psa, wskakiwanie do klatki gdzie odpoczywa inny pies, czy wbieganie w drugiego psa na spacerach. Zdecydowanie nie pozwalam na takie zachowania. Chcielibyście żeby jakiś dzieciak wam wyrywał jedzenie z rąk? Albo skakał po was gdy chcecie spać? Kopał was po nogach? No właśnie. Nie chcę dopuszczać żeby nasze psy musiały jakkolwiek bronić zasobów czy siebie przed szczenięciem, bo to niebezpieczne dla obu stron. 
Dlatego jedną z podstaw posiadania wielu psów i czymś co zaczynam od pierwszego dnia jest nauka przebywania i zostawania w klatce. Pierwsze wspólne posiłki szczeniak czeka w klatce, jedząc z zabawki typu kong albo miski spowalniającej jedzenie. Inne psy mogą jeść spokojnie, a szczenię uczy się że klatka jest fajna i nie można kraść innym psom. W międzyczasie uczę szczeniaka jego imienia i podejmowania miski tylko gdy powiem imię. Gdy karmię psy, mam zasadę że tylko pies którego imię powiedziałam może zjeść z miski którą podaję. Jeśli inny pies próbuje, zasłaniam albo zabieram miskę i proszę go by odszedł. 
Bardzo ważne jest dla mnie także by każdy pies miał swoje miejsce do jedzenia, w którym czuje się jak najbardziej komfortowo. Dla niektórych psów będzie to drugi pokój, dla innych klatka, a dla jeszcze innych wystarczy po prostu kącik pokoju oddalony od reszty. Nie chcę żeby psy jadły szybko, bo łykanie powietrza przy takim jedzeniu jest niezdrowe. Jeśli pies tak czy siak je szybko (dla przykładu po prostu dlatego że bardzo lubi) to używam misek spowalniających jedzenie. 
Podsumowując, nie pozwalam szczeniakowi przeszkadzać dorosłym psom. Nie może kraść ich jedzenia, zabawek, gryzaków, łazić po nich, budzić je i tak dalej. I vice versa, dorosłe psy nie mogą przeszkadzać szczeniakowi i nawet sobie nawzajem w ten sposób. 

Następną ważną sprawą gdy ma się kilka lub więcej psów to zarządzanie swoim czasem. Pracuję z domu, więc mam naprawdę dużo czasu dla naszych psów. Zaobserwowałam jednak, że świetnie odpoczywają i mocno śpią gdy są same. Pewnie ma to jakiś związek z próbami żebrania w kuchni gdy są ze mną, heh. Dlatego po porannym siku i śniadaniu dorosłe pieski 4-8 godzin zostają same w swoim pokoju i zwykle głęboko śpią. Ten czas mam na pracę i na budowanie więzi ze szczeniakiem. Dbam o to żeby szczeniak miał najmocniejszą więź ze mną, nie ze sforą. Dlatego ten czas wykorzystuję na treningi ze szczeniakiem, oczywiście odpowiednie do jego rozwoju i wieku, wypady socjalizacyjne, spacery sam na sam z szczenięciem lub po prostu pracuję, a szczeniak śpi na moich kolanach. Mam wrażenie, że duża część budowania relacji jest też w tych spokojnych momentach, gdy człowiek zajęty jest swoją codziennością, a pies śpi gdzieś obok lub przytulony. 
Mniej więcej trzy razy w tygodniu dbam o to żeby szczeniak miał jakieś aktywności tylko ze mną. Będą to właśnie wypady socjalizacyjne, treningi lub spacery. Fajną okazją będą też zawody czy treningi z resztą psów, by socjalizować szczeniaka z takim otoczeniem. Podczas gdy dorosłe psy mają czas sam na sam ze mną podczas treningów lub spacerów, dla szczeniaka jest to szczególnie ważne by ten czas był bardzo regularnie. 
Istotne jest też by dorosłe psy i szczeniak mogły w mądry i zdrowy sposób nawiązywać więzi. Najbardziej lubię zabierać ekipę na długie, spokojne spacery i być z nimi potem w domu wszystkimi razem. Szczenięta stosunkowo dużo śpią i łatwo się męczą, a taki zmęczony szczeniak będzie mniej... Męczący dla dorosłych psów. Mam też wrażenie, że również wtedy gdy szczeniak wraz z dorosłymi psami odsypia sobie długi spacer, a my na przykład oglądamy film, więzi się fajnie budują między wszystkimi naszymi psami. 
Istotne są też w budowaniu więzi wspólne aktywności. Jedną z podstaw, która jednocześnie jest bardzo edukująca, to gra w "Jak masz na imię". Uczę szczeniaka prostego siad-zostań. Gdy już rozumie, wybieram najmądrzejszego i najbardziej ogarniętego swojego dorosłego psa i sadzam oboje obok siebie. Mówię głośno imię jednego z nich i nagradzam. Jeśli szczeniak próbuje się wpychać, spokojnie proszę o powrót na pozycję, bez nagrody. Potem możemy dodawać kolejne psy do gry, a nawet odejść parę kroków i wołać psy do siebie. Analogicznie, jeśli przyjdzie ktoś nieproszony, cofamy spokojnie na pozycję. Ta gra uczy szczeniaka jak ważne jest jego imię, że powinien reagować na nie i tylko na nie, nie wtedy gdy wywoływane są inne psy. Jest to dla mnie bardzo ważne szczególnie jeśli mam kilka psów, bo później mogę powiedzieć imię + komenda i precyzyjnie zwracać się do konkretnego psa, a nie mieć chaos psów robiących coś. 
Gra "Jak masz na imię" to też fajny, łatwy sposób robienia czegoś miłego dla całej ekipy, nawiązywania więzi i później możemy naprawdę różnie ją prowadzić dalej, na przykład prosząc o sztuczkę konkretnego psa, podczas gdy reszta czeka. No i taka gra uczy też zostawania razem, co jest super podstawą do wspólnych fotek, a kto nie lubi uroczych fotek całej ekipy. 

Inną świetną wspólną aktywnością jest nauka szczeniaka czekania w klatce. O tym czym są i jak działają crate games można znaleźć masę informacji, dlatego opowiem tylko pobieżnie. Gdy szczenię już wie jak zostawać w klatce grzecznie, zaczynamy robić na początku drobne i mało dynamiczne rzeczy z innym psem, gdy szczeniak obok czeka w klatce. Nagradzamy ładne czekanie, stopniowo z treningu na trening robiąc coraz bardziej dynamiczne rzeczy z drugim psem. Oczywiście pamiętamy żeby robić przerwy i bardziej dynamiczne zabawy z szczeniakiem również. 

Mamy już więc pomysły na wspólne aktywności i wypoczynek, ale ważne jest też by pamiętać o czasie sam na sam z dorosłymi psami. Czas należy zaplanować tak, żeby dorosłe psy nie traciły nic z "poprzedniego" trybu życia. Dlatego nadal dbamy o treningi, mizianki, spacery i inne spędzanie czasu razem również z dorosłymi psami. Od czasu do czasu analizuję aktywności, stan i wiek moich psów by dostosować ich tryb życia. Dwunastoletnia emerytka będzie potrzebowała niewielu, łatwych treningów, długich spacerów i dużo dużo spania, a więc trochę mniej mojego czasu. Pies w sile wieku, zdrowy, będzie potrzebował długich spacerów, treningów i więcej innych aktywności razem. Szczenię nie będzie potrzebować tak długich czy częstych treningów specyficznie sportowych, ale za to więcej nauki podstaw i wspólnego życia, oraz budowania relacji. Psy nie potrzebują mieć dokładnie tyle samo i taki sam czas z właścicielem, ale tyle i taki czas z właścicielem jakiego dany pies potrzebuje indywidualnie. 

Nocą psy śpią głębiej i wiem jakie to dla nich ważne, dlatego szczeniaki śpią w klatce lub kojcu obok łóżka. Zwykle wystarcza to by czuły się bezpiecznie i komfortowo, a w razie czego nie budzą wszystkich, tylko mnie. Skoro to ja chciałam szczeniaka, to ja wstaje na nocne wyjścia na siku, prosta sprawa. Takie rozwiązanie pomaga też w nauce czystości w domu i zapobiega wpadkom. 


No i już! Jesteście gotowi na szczeniaczka. Też się martwiłam wcześniej, że reszta psów będzie zazdrosna, nie polubią nowego i tak dalej, ale za każdym razem były to bezpodstawne lęki. Gdy wprowadzenie szczeniaka następuje z szacunkiem i miłością do wszystkich członków sfory, akceptacja przychodzi naturalnie. Mamy starsze psy które nie mają siły czasem na szczeniaczki, dorosłe które nie lubią i nigdy nie lubiły szczeniąt i takie, które uwielbiają maleństwa. Wszystkie te psy zaakceptowały kolejne dodatki do sfory bez większych kłopotów, a skoro nawet nasz gbur Ru mógł, to wierzę że wasze psy też dadzą radę. No i jest coś, co powiedziała pewna bardzo mądra osoba, gdy brałam pierwsze szczenię od wielu lat jakiś czas temu.
Jeśli masz czas i możliwości by wszystkie twoje psy były szczęśliwe i zadbane, to to jest najważniejsze i nie ma się czym martwić. 
I faktycznie tak jest. Można mieć jednego psa i ignorować jego potrzeby, a można mieć ich wiele i każde z nich zadbane tak jak tego potrzebuje. Dlatego też nie ma się czym martwić, wystarczy podejść do tematu mądrze i spokojnie i zarówno wasze szczeniaczki jak i dorosłe psy będą z wami szczęśliwe. 

niedziela, 10 kwietnia 2022

Regeneracja i wypoczynek psów sportowych.

Jako właściciele psów sportowych skupiamy się głównie na ilości i jakości treningów sportowych i aktywności naszych pupili. Jakkolwiek jest to oczywiście bardzo ważne, mam wrażenie że ten temat jest szeroko eksplorowany podczas gdy druga strona życia psa sportowego pozostaje w cieniu. Jako fizjoterapeuta podczas studiów nauczyłam się, że trening i odpoczynek są równie ważne dla sportowców i dlatego chciałabym tym artykułem rzucić więcej światła na wypoczynek i regenerację naszych psich sportowców.

Wypoczynek i regeneracja nie są szczególnie atrakcyjnym tematem w social media. Będąc częścią psiego świata influencerów śledzę tematy przewijające się najczęściej i są to raczej zawody, treningi, sztuczki, spacery i wiele innych aktywności. Promowanie aktywności z psem jest bardzo ważne, ale tym razem skupimy się na tym jak nasze psy regenerują się po wysiłku i czego potrzebują żeby ta regeneracja była skuteczna. Potrzebują na pewno snu, a ile? Dużo.
Na podstawie wielu badań ustalono że pies domowy śpi od 16 do 20 godzin na dobę. To dlatego że czas fazy REM (snu głębokiego) u psów jest krótszy niż u człowieka.

„Przez cały dzień w naszym mózgu zachodzi aktywność elektryczna, a przypadkowe, niezorganizowane dane są przechowywane w różnych miejscach” – mówi dr Nicholas Dodman, emerytowany profesor Uniwersytetu Tufts. „Organizacja tych danych następuje we śnie, zarówno u ludzi jak i u psów. "

Podczas 11 lat trenowania i startowania w różnych psich sportach, głównie w agility, często spotykałam się z sugestią zrobienia przerwy od jakiegoś ćwiczenia czy od treningu, aby pies mógł to sobie "przemyśleć". Stosowałam to w przypadku swoich dziewięciu psów i wielu psów swoich uczniów. Działało! Dlaczego? Dokładnie z powodu tego o czym pisze dr Dodman. Informacje są zapisywane i organizowane w psim mózgu podczas snu i tak jakby łatwiej je potem "znaleźć". Często żartowałam "przespał się z tym tematem i już wie o co chodzi" i wygląda na to, że owszem!

„Dr. Joan C. Hendricks, VMD, Dip ACVIM, dodaje, że sen jest kluczowy dla ogólnego rozwoju mózgu psa, pamięci i zdolności uczenia się, a także jest ważny dla układu odpornościowego. Według dr Hendricksa „Pozbawione snu zwierzęta i ludzie są bardziej podatni na infekcje”.

Niedobór snu u psa sportowego może skutkować spadkiem odporności, problemami z zapamiętywaniem, uczeniem się i motywacją, zwiększonym ryzykiem kontuzji i chorób i ogólnie zmniejszyć skuteczność psa w sporcie. Tak jak my sami, niewyspani popełniamy głupie błędy, mamy problemy ze skupieniem, brak chęci do aktywności i jedyne o czym marzymy to powrót do łóżka.

Zobaczmy co na ten temat mają do powiedzenia eksperci z dziedziny treningu psów sportowych, ortopedii, fizjoterapii i neurologii!
Jako fizjoterapeuta nauczyłam się, że dla sportowca odpoczynek jest tak samo ważny jak trening. Wypoczynek jest równie istotny co obciążenia podczas ustalania planu treningowego. Najlepsza regeneracja ma miejsce gdy śpimy i tak samo jest z naszymi psimi sportowcami, a co jeszcze bardziej zaskakujące, trening i zawody zużywają prawie taką samą ilość energii, jak odbudowa struktur i regeneracja. Co wydaje się niemożliwe, bo hej, nasz pies „męczy się” odpoczywając? Powiedzmy. Kiedy nasze psy śpią po treningu ich ciała regenerują się i odbudowują. Trenując dajemy naszemu organizmowi sygnał, że należy dostosować się do trudniejszych warunków. Trening jest sygnałem do tworzenia nowych ścieżek nerwowych i budowania większej masy mięśniowej oraz zagęszczenia struktury kości, co poprawia zdolność wysiłkową, a wszystko, co zaczyna się dziać podczas treningu, trwa nadal podczas odpoczynku! Nowopowstałe ścieżki nerwowe są zapisywane, a organizm odbudowuje się, aby dostosować się do danej aktywności i krok po kroku, trening po treningu, odpoczynek po odpoczynku, organizm jest lepiej dostosowany się do zadania. Dlatego czas odpoczynku musi być znacznie dłuższy niż sama czynność.

„Kiedy twój pies robi konkretne ćwiczenie dla przykładu w agility, które trwa 30 sekund, będzie potrzebował 10 razy więcej czasu na regenerację (300 sekund = co najmniej 5 minut). Moim zdaniem powinno być to bardzo ważne dla zawodników agility i trenerów. Oprócz samego treningu kluczowy jest również czas regeneracji po treningu. Przeciętny trening agility będzie wymagał czasu regeneracji około 36 do 48 godzin. "- Ronald Mouwen, weterynarz, kręgarz, zawodnik agility i twórca FitDogProgram.

Teraz pamiętajmy, że nasze psy nie robią przecież tylko i wyłącznie agility! Potrzebują długich spacerów, ćwiczeń konkretnych grup mięśniowych, równowagi i swiadmosci ciała, przed aktywnościami rozgrzewki i po aktywności cool down, uczymy je też uroczych sztuczek, a poza tym w ich życiu mnóstwo jest codziennych drobnych aktywności. Witamy się z nimi po powrocie z pracy, wędrują za nami po domu, przygotowują się na spacery, bawią się z innymi psami i tak dalej. To sprawia, że 16-20 godzin snu wydaje się całkiem uzasadnione!

No dobrze, więc na czym tak naprawdę polega regeneracja? Ten temat doskonale wyjaśnia Agnieszka Biały, fizjoterapeuta i trener funkcjonalny psów.

"Niezakłócona regeneracja wymaga właściwego środowiska. Tylko w tym optymalnym środowisku proces będzie efektywny i pozwoli na odtworzenie pełnej wcześniejszej FORMY i pełnego zakresu FUNKCJI. W tym celu staramy się zabezpieczyć organizmowi sprzyjające okoliczności, oficjalnie zwane dobrostanem. Regeneracja wymaga bowiem równowagi energetycznej na poziomie całego ustroju. O co należy zadbać by utrzymać stan równowagi energetycznej w ciele naszego pupila? 

1)      BRAK NADMIERNYCH UBYTKÓW ENERGETYCZNYCH, takich jak: przewlekły ból, przewlekły stres psychiczny (również właściciela!), niekompletna zaburzona dieta, wychudzenie lub nadmierne otłuszczenie, choroby przewlekłe ogólnoustrojowe, przewlekły stres fizyczny (przeciążeniowy), gwałtowny stres fizyczny, w tym stres oksydacyjny, nieprawidłowo dobrana rehabilitacja, nadmierne obciążenie wątroby, niedobór ruchu,

2)      oraz DOSTARCZENIE ODPOWIEDNIEJ JAKOŚCI I ILOŚCI ENERGII: umiarkowany ruch, światło słoneczne, pełnowartościowa dieta, terapie manualne, terapie fizykalne, odpowiednia ilość snu, relaks psychiczny, celowana suplementacja, celowana aktywność fizyczna, doenergetyzowująca.

Gdy wszystkie te składniki pozbawiające energii i dostarczające energię pozostaną w równowadze, lub są na plusie dla tych doenergetyzowujących, to organizm naszego podopiecznego będzie w stanie przeprowadzić pełne procesy regeneracyjne. Gdy zaś szala przechyla się na korzyść elementów pozbawiających energii, to niestety procesy regeneracji i odbudowy formy oraz funkcji będą wadliwe i niepełne, oraz zabiorą organizmowi dużo więcej czasu. 

Psy jako gatunek powinny przebywać w stanie relaksu 60-80% doby. Czyli od około 15 do nawet (!) 20 godzin na dobę! Czym jednak jest “stan relaksacji”? Czy to tylko SEN?! Nie, w zakres czynności relaksujących ciało i umysł naszego psa wpisać można: leżenie na kanapie i kolankach, przeciąganie się, tarzanie, otrzepywanie, drapanie, snucie się po mieszkaniu w celu zmiany legowiska, napicia się wody, etc., przekładanie się z impetem i westchnieniem na drugi bok, toaleta, czyszczenie sobie uszu, łap, wylizywanie sierści czy brzuszka, mizianki, przymilanie się, masażyki, a nawet niektóre zajęcia celowane w trakcie treningu!

Co więc NIE JEST stanem fizjologicznej relaksacji? Wszystkie aktywności związane z zajęciem ciała i umysłu psa: bieganie po domu z zabawką, przygotowanie do spaceru, wykonywanie poleceń, zabawa z innymi psami, bieganie przy płocie, czujność stróżowania, celowany trening, większość spacerów, jedzenie i wypróżnianie się, psie sporty (w większości).

Należy zauważyć, że niektóre z nich mogą nawet psa relaksować, ale nie możemy nazwać ich “wymaganym fizjologicznie stanem relaksacji”. Czynników wpływających na to co psa fizjologicznie relaksuje a co nie, jest wiele, obserwowanie własnego pupila będzie tu najcenniejszym sposobem ich wyłapania.

Dla psów aktywnych, sportowych i pracujących proces regeneracji jest obwarowany dodatkowo kwestią używania ich jako swoistych wyspecjalizowanych “narzędzi”. Czujność nasza, jako ich przewodników, musi więc być jeszcze bardziej wyostrzona nie tylko na wyraźne traumy przeciążeniowe, czy gwałtowne urazy, ale na delikatne objawy świadczące o braku wystarczającej regeneracji.

W “dniach regeneracyjnych” planujemy aktywność dzienną psa tak, by aspekt relaksacyjny (pozyskiwania energii, a nie jej wydatkowania) przeważał w znacznej mierze nad codzienną rutyną."

Wiemy już więc dokładnie, co jest dla naszych psów odpoczynkiem i relaksem, a co nie! Jest jeszcze jedna ważna sprawa, na którą zwróciła mi uwagę jedna z moich świetnych obserwatorów, otóż nie będzie odpoczynkiem, a dla niektórych psów nawet męczące mogą być takie sytuacje jak przyjmowanie w domu gości, odwiedziny u kogoś, wycieczka do sklepu zoologicznego czy towarzyszenie właścicielom w drobnych obowiązkach. Chociaż te sprawy często wydają się nam proste, to bardziej sprawiają że nasz pies jest aktywny niż odpoczywa i najlepiej ich unikać w „dni odpoczynku”.

Ok, więc chcemy, żeby dni na odpoczynek naszych psów były... nudne? Owszem. Chociaż jeśli weźmiemy pod uwagę, ile aktywności i zabawy nasze psy mają w ciągu tygodnia, nudny dzień wydaje się być dokładnie tym czego potrzebują od czasu do czasu. Jak więc zaplanować dzień odpoczynku? Po pierwsze, nie damy rady czasem uniknąć wpływu naszego stresu na psa i nie kładła bym na to zbyt dużego nacisku. Wielu behawiorystów zaznacza, że psy czerpią masę korzyści z czasu gdy przebywają same, oczywiście gdy są odpowiednio przygotowane, by pozostać same w domu czy innym pomieszczeniu. Mądre nauczenie korzystania z klatki kenelowej jest bardzo ważne, aby umożliwić dobrą regenerację i odpoczynek bardziej aktywnym psom, ponieważ czasem pies może mieć problem z "wyłączeniem się", szczególnie gdy jest młody. Zaznaczę jeszcze raz, klatka kenelowa będzie pomocna tylko wtedy, gdy jest odpowiednio wprowadzona i pies kojarzy ją z odpoczynkiem i umie w niej dobrze wypoczywać.
Wszystko sprowadza się do znajomości własnego psa i obserwacji kiedy się najlepiej relaksuje i wypoczywa, czy będzie to wtedy gdy jesteś w domu, czy gdy jest sam (większość psów najlepiej wypoczywa podczas nieobecności właściciela), czy będzie w tym celu potrzebna klatka kenelowa albo osobny pokój. Czasami przykrycie klatki kocem może wywołać wrażenie „nory”, które pobudza instynkty psów, ponieważ pochodzą od zwierząt, które najbezpieczniej czuły się w swoich ciemnych norach, co pozwalało im zasnąć i zrelaksować się najlepiej.
Gdy już wiesz kiedy twój pies najlepiej się relaksuje, możesz odpowiednio zaplanować jego dzień odpoczynku. Twój pies może potrzebować kilku godzin samotnie w klatce lub spać u twoich stóp. Możecie razem oglądać Netflixa, przytulać się podczas czytania lub możesz zaplanować jakiś wypad bez psa i zostawić go w domu. A może po trochę wszystkiego? Musimy tak samo dobrze wiedzieć kiedy nasz pies najwydajniej odpoczywa, jak świetnie wiemy co go najbardziej motywuje, jakie zabawki i smaczki lubi i jakie aktywności.
Świetnie! Teraz wiemy, że nasze psy potrzebują wypoczynku, a także dlaczego i jak… więc jak zrównoważyć dni treningu i odpoczynku, w tygodniu czy nawet w ciągu roku? To będzie zależeć od każdego psa i taki plan najlepiej ustalić po konsultacji swojego psa z ortopedą lub fizjoterapeutą, co gorąco polecam. Zapytałam jednak również ekspertów, jaka jest ich wizja tygodnia i roku aktywnego treningu i zawodów zdrowego psa sportowego.

Jednym z najbardziej znanych polskich weterynarzy, jeśli chodzi o opiekę nad psami sportowymi, jest dr Aneta Bocheńska, ortopeda i neurolog, która opiekuje się psami sportowymi w całej Polsce. Jej rada, jeśli chodzi o psy trenujące agility, to treningi 2-4 razy w tygodniu, z jednym dniem pełnego odpoczynku, w którym można albo zrobić krótszy spacer (do 20 min), jeśli tydzień nie był zbyt aktywny lub zrobić pełny dzień odpoczynku, wychodząc z psem tylko na krótkie spacery w celu załatwienia potrzeb fizjologicznych, gdy pies miał bardzo aktywny tydzień. Inne dni są przeznaczone na długie spacery, podczas których pies powinien móc poruszać się swobodnie, najlepiej bez smyczy, bez żadnych wymuszonych ruchów, takich jak na przykład aportowanie piłki. Chcemy aby pies chodził, węszył, odpoczywał i eksplorował. Do tego harmonogramu możemy dodać ćwiczenia celowane typu fitness 1-3 razy w tygodniu, po konsultacji z weterynarzem ortopedą lub fizjoterapeutą, by ustalić jakie grupy mięśni najlepiej wzmacniać u danego psa.
Psy sportowe przynajmniej raz w roku potrzebują dłuższej przerwy od treningu sportowego i zawodów, co również powinno być ustalone na podstawie "przeglądu" danego psa, dla zdrowego psa może to być około 4-8 tygodni przerwy. W tym czasie pies powinien nadal być aktywny. Zalecane aktywności to długie spacery, pływanie i ćwiczenia typu fitness.

Z tym systemem zgadza się inna szeroko znana polska zoofizjoterapeutka, instruktorka fitness psów i trenerka psów sportowych Paula Gumińska. Jej zdaniem konieczny jest jeden dzień odpoczynku w tygodniu, który składa się z pełnego dnia bez aktywności, jeśli tydzień był bardzo intensywny, lub 40-60 minutowego spaceru, jeśli nie był tak intensywny. Dla zdrowego psa sportowego odpowiedni jest harmonogram treningowy obejmujący 2-4 sesje treningowe tygodniowo. Istotna jest także 4-6 tygodniowa przerwa od treningów sportowych w ciągu roku. Paula zaznacza również, że powrót do regularnych treningów po przerwie powinien zająć dwa tygodnie, jeśli przerwa była zaplanowana, i dwa razy tyle czasu ile poświęcono na przerwę, jeśli przerwa była spowodowana kontuzją.

Podobne podejście sugeruje również Debora Severo, osteopata i fizjoterapeuta zajmująca się ludźmi i psami oraz oficjalna terapeutka czeskiej reprezentacji agility. Jej zdaniem bardzo ważne jest, aby zaplanować cały tydzień psa pracującego i podzielić sesje treningowe tak by treningi nie były identyczne. Na przykład dla psa trenującego agility będzie to 1-2 treningi na których biegamy pełne tory i dwa treningi krótkich sekwencji lub elementów technicznych takich jak strefy czy slalom, najlepiej z jednym lub dwoma dniami treningu fitness i dniem wolnym, w który pies idzie jedynie na długi spacer bez smyczy. Wskazała również jak ważne jest robienie co roku dłuższej przerwy od treningu sportowego dla psów pracujących. Jej rada to 1-2 miesiące bez treningu agility, podczas których pies pozostaje aktywny chodząc na długie spacery, odbywając wędrówki i pływając. Istotne jest również aby unikać startów w zawodach w każdy weekend. To za dużo zarówno dla ciała, jak i umysłu psa, więc nawet podczas sezonu weekendy bez zawodów są bardzo ważne, aby utrzymać ciało i umysł psa w optymalnym stanie.

W Belgii plany treningu psów sportowych są tworzone przez Ellen Martens Het Waterhof, zoofizjoterapeutę i trenera psów sportowych z Het Waterhof Animal Rehabilitation Center. Twierdzi, że „odpoczynek jest równie ważny jak trening”. Radzi również, aby w ciągu tygodnia cele treningowe były różne, z co najmniej jednym lub dwoma dniami, kiedy jedyną aktywnością psa będzie spacer bez smyczy, bez aktywności typowo treningowych. Zwróciła także uwagę, że po zakończeniu głównego sezonu zawodów psy jej klientów przechodzą na mniejszą aktywność, w większości składającą się z kilku tygodni bez treningu sportowego, ale nadal pozostają aktywne robiąc treningi fitness, długie spacery i pływając.

Lekarz weterynarii, zoofizjoterapeuta, instruktor fitness psów oraz trener agility i zawodniczka Beata Luchowska przykłada ogromną wagę do wypoczynku pisząc „Bez regeneracji nie ma postępu”. Preferuje aktywny odpoczynek, czyli spacery bez smyczy, gdyż organizm psa jest dobrze przygotowany do przemierzania wielu kilometrów bez większego wysiłku. W przypadku dłuższego i intensywnego treningu agility, np. podczas seminariów, odpoczynek może trwać nawet do trzech dni bez sprintów, zakrętów, skoków i innych czynności związanych ze sportem. Beata zwróciła również uwagę, że jeśli chodzi o odpoczynek, ważne jest, aby zaplanować go nie tylko na tydzień czy rok, ale także podczas każdego treningu. Po każdej intensywnej sesji pies powinien mieć dziesięć do piętnastu minut swobodnego ruchu (kłus lub galop), a jeśli nie da się uniknąć smyczy, z użyciem długiej linki. Zauważyła również, że raz w roku psy sportowe potrzebują dłuższej przerwy od treningów i startów w zawodach, dla psów do 3 roku życia powinny to być 3-4 tygodnie, gdyż zazwyczaj mają one szybką regenerację, dla starszych psów warto zrobić dłuższą przerwę 5-6 tygodni. W przerwie nie robimy treningów sportowych ani żadnych ruchów, które mogą go naśladować, więc dla psów biegających agility oznacza to brak sprintów, skrętów i skakania. Psy powinny jednak pozostać aktywne, chodząc na długie spacery i próbując nowych aktywności.

Podsumowując wszystkie te podejścia, opracowane przez wielu doświadczonych specjalistów, którzy opiekują się licznymi psami sportowymi na całym świecie, widzimy, jak ważne jest pamiętanie o odpoczynku i regeneracji w codziennym życiu naszych psich sportowców. Właściwie wszyscy ci specjaliści są zgodni, że na czas odpoczynku i relaksu naszego psa powinniśmy zwracać co najmniej tyle samo uwagi, ile poświęcamy treningom. Bez równowagi między działaniem a odpoczynkiem ryzykujemy kontuzje, problemy behawioralne, brak postępów, słabe zapamiętywanie, choroby i wiele więcej! Nasze psy dają nam z siebie wszystko na treningach i zawodach i uważam, że my również powinniśmy dać z siebie wszystko, nie tylko w sporcie, ale w każdym aspekcie ich życia. Dlatego włożyłam tak wiele wysiłku w ten artykuł, wraz z tymi wszystkimi wspaniałymi specjalistami, którzy zgodzili się wziąć w nim udział. Mam nadzieję, że ich cenne spostrzeżenia sprawią, że życie wielu psów i ich właścicieli będzie szczęśliwsze, dłuższe i zdrowsze.

Za udział w tworzeniu tego artykułu i dzielenie się wiedzą dziękuję współautorom:
Agnieszka Biały - zoofizjoterapeuta i trener funkcjonalny psów.
dr Aneta Bocheńska - weterynarz, neurolog, zoofizjoterapeuta i ortopeda
Paula Gumińska - fizjoterapeuta psów i ludzi, instruktor fitness psów i trener psów sportowych, zawodniczka dogfrisbee i agility
Ellen Martens Het Waterhof - zoofizjoterapeuta i trener psów sportowych
dr Roland Mouwen - weterynarz, kręgarz i zawodnik agility
dr Beata Luchowska - weterynarz, zoofizjoterapeuta, instruktor fitnees psów, trener i zawodniczka Agility
Debora Severo - osteopata, zoofizjoterapeuta i fizjoterapeuta, oraz oficjalna terapeutka czeskiej reprezentacji agility.

Główny autor
Krystyna Cisak - fizjoterapeuta, trener i zawodnik agility.

Korekta i pomoc w tłumaczeniu wersji anglojęzycznej
Celeste Pongracz