Kiedy dostałam Gem, mojego pierwszego szczeniaka po siedmiu latach bez powiększania sfory, byłam trochę w szoku. Miałam tyle szczęścia że mogłam o wszystko pytać swoją trener, a teraz mam już naprawdę spore doświadczenie. Dlatego zaczynamy, o wszystkim co warto wiedzieć od pierwszego dnia razem!
Niektórzy hodowcy nauczą Twoje szczenię jego imienia, inni nie, lub wybierzesz swojego szczeniaka w dniu odbioru. We wszystkich tych opcjach zaczynam wspólne życie od nauki imienia. Mówię głośno imię szczeniaka, a kiedy popatrzy na mnie lub okazuje jakiekolwiek inne zainteresowanie, nagradzam. Możesz użyć zabawnych dźwięków, klaskać lub czegoś podobnego co zwróci uwagę szczeniaka razem z jego imieniem jeśli to pomaga. Kiedy szczeniak zorientuje się, że dźwięk imienia jest czymś ważnym, zaczynam wołać z pewnej odległości, odchodzić i dopiero wołać i zawsze nagradzam przyjście do mnie. Od pierwszego wspólnego spaceru będę pracować nad przywołaniem, które będę nagradzać aż do wieku prawie roku, zwykle używając smaczków i dużo nagrody socjalnej czyli dużo się cieszymy. U dorosłych psów też nadal bardzo często nagradzam przywołanie, bo kto lubi pracować bez zapłaty, prawda?
Ważne jest żeby mieć dla szczeniaka sporo zabawek (najlepiej nie piszczących, dla dobra waszego słuchu), które będą bezpieczne. Nie polecam żadnych włochatych, miałam szczeniaczki, które futerko zjadały i miały problemy z wymiotami. Wszystko, co da się zjeść, a nie powinno się, nie jest dobrym wyborem. U nas z zabawek dostępnych większość czasu dla szczeniąt są to takie różne zabawki z mocnej gumy, mocne sznurkowe z konga, wszystkie trwałe gryzaki typu rogi czy serek himalajski. Będziecie też potrzebować mnóstwo gryzaków zjadalnych. Z mojego doświadczenia, super są penisy wołowe, suszone skórki, dla większych i bardziej zawziętych papi fajne są takie roladki z Icepaw, zabawki typu Kong napełniane jedzeniem, ale generalnie wszystkie trwałe i gryzaki się sprawdzą.
Od pierwszej nocy szczeniaki śpią w swojej klatce. Stawiam ją tuż obok łóżka i jeśli maluch płacze, to wkładam tam rękę żeby wiedział że nie jest sam. Działało super przy wszystkich naszych szczeniakach. Kiedy szczeniak budzi cię w nocy, najprawdopodobniej musi się wysikać. Jeśli siknął, ale nadal jęczy, to chodzimy dalej, możliwe że musi dwójkę.
Aktualnie mam sporo na głowie i nie pozwalam żeby moje szczeniaki bawiły się w nocy. Jeśli załatwiły potrzeby to wracają do klatki, głaszczę je w niej i czekam aż zasną. Czarce bardzo pomagało też to że w klatce miała koszulkę Karola którą trochę ponosił, a to on był jej głównym obiektem uczuć i bardzo ją to uspokajało. Możecie użyć własnej koszulki lub też poprosić hodowcę o kocyk, który będzie pachniał mamą szczeniaka i jego pierwszym domem.
To, czego uwielbiam również używać ze szczeniakami w sytuacjach takich jak podróżowanie, zostawanie w domu itp, to muzyka dla psów. Brzmi dziwnie, ale dla naszych psów zadziałało jak marzenie. Znajdziecie ją na YouTube wpisując muzyka dla psów, jest spoko całodobowy kanał który możecie odpalić swojemu szczeniakowi w trudniejszej chwili. Uważamy jednak na skojarzenie muzyki z wychodzeniem, puszczajmy ją także gdy jesteśmy w domu, najlepiej gdy szczeniak jest zmęczony i śpiący po zabawie.
Pracuję w domu, ale od pierwszego dnia zaczynam pracę nad pozostawieniem szczeniąt samych i w klatce. Większość szczeniąt ma czas, kiedy zasypiają w ciągu dnia. Odpalam muzykę, pakuję szczeniaka do klatki bądź zostawiam w pokoju i wychodzę. Zwykle jestem w pobliżu, więc kiedy zaczynają płakać, wracam. Nie chcę nic robić na siłę, chcę, żeby szczeniak czuł się bezpiecznie. Jak dotąd działała idealnie i dla przykładu Czara po dwóch tygodniach bycia z nami już zostaje sama na około dwie lub trzy godziny.
Warto też wiedzieć pewną zasadę nauki sikania na dworze. Otóż jeśli twój szczeniak spał, a właśnie się obudził, to chce siku. Pewna sprawa. Dlatego obudzone maleństwo wynosimy szybko na trawę.
To tyle! Pisząc bezpośrednio do mnie możecie dołączyć do pamiętnika treningowego szczeniąt , którego ten post był wprowadzeniem, a gdzie pokazuję jak wychowujemy i jak trenujemy z Czarą i Smokiem, naszymi najmłodszymi psami, od pierwszych dni razem aż do teraz, gdy mają już około roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz