Wyszukaj

slider

Witaj serdecznie!
Jest nam niezmiernie miło, że tu z nami jesteś! :)


Tu dowiesz się więcej na temat rasy


Poznaj nasz psi punkt widzenia


Co nieco o sportowych zajawkach


Wycieczki u boku psa - za kulisami

piątek, 29 lipca 2022

Recenzja: Woolf Chunkies

 

Ostatnie recenzje kręcą się wokół smaczków, ale wiadomo jak istotne jest precyzyjne i atrakcyjne dla psa nagradzanie pożądanych zachowań, dlatego jeśli rozchodzi się o smaczki to zawsze nadstawiam ucha. Są różne rodzaje przysmaków, większe nagrody za złożone zachowania, bardzo atrakcyjne na wymagające sytuacje, mniejsze kawałki do szybkiego nagrodzenia i wiele wiele innych.

Woolf Chunkies to małe, monobiałkowe smaczki, o niezłej atrakcyjności. Są na tyle smaczne, że przekonały nieufnego szpica klientki do współpracy ze mną, nawet jeśli był nieufny na początku. Nie mają jednak zbyt mocnego zapachu, nie brudzą i nie wymagają trzymania w lodówce, więc można śmiało je wsypać do saszetki spacerowej i nawet jeśli o nich zapomnimy, nic się nie stanie. Chyba że macie w domu złodzieja takiego jak moja Gaszka, wtedy istnieje ryzyko kradzieży i pogryzienia saszetki w celu uzyskania smaczków drogą siłową...

Znów skład będzie bardzo jasny, mięso mięśniowe, gliceryna i białko grochu. Świetna sprawa dla psów na diecie monobiałkowej, ale należy uważać na ilość. To smaczki, nie karma, a zawartość gliceryny przy podaniu zbyt dużej ilości może powodować biegunki. Na szczęście smaczki są małe więc nawet przy dłuższym treningu ciężko podać taką ilość, żeby przegiąć z ilością gliceryny. To na co również zwrócę waszą uwagę to dodana w opakowaniu saszetka z napisem "do not eat". To środek który utrzymuje wilgotność i świeżość smaczków, po prostu szczególnie jeśli macie w domu łasucha złodzieja, to pamiętajcie żeby po otwarciu opakowania smaczków od razu wyrzucić saszetkę do zamkniętego śmietnika poza zasięgiem psów.

Dla tej części odbiorców którzy jak my biegają z psem agility przeprowadziłam test, czy smaczki sprawdzają się w maszynie Treat&Train. Śmigają bez problemu, można nimi komfortowo nagradzać nawet tak dynamiczne treningi jak zbiegane strefy, bo są miękkie i nie zapychają psa. Naprawdę fajna opcja jeśli szukacie czegoś bardziej atrakcyjnego niż sucha karma, czego można uczyć w Treat&Train, który znajduje wiele zastosowań w agility.

Podsumowując, Woolf Chunkies to drobne, atrakcyjne smaczki, które sprawdzą się świetnie na treningi ale i spacery, pozwalają precyzyjnie i szybko nagrodzić psa i płynnie przejść do dalszych zadań i mają wiele monobiałkowych opcji. W dodatku współpracują fajnie z maszynką Treat&Train i nie psują się nawet zapomniane w saszetce. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz